Mama mówi do Jasia:
Jasiu, przynieś z piwnicy słoik dżemu.
Jasiu zrobił, jak mama kazała. Sięga ręką po dżem, lecz niechcący go trącił i słoik roztrzaskał się na podłodze. Spanikowany Jasiu wraca do domu. Mama od progu pyta Jasia:
Przyniosłeś to, o co cię prosiłam?
Mamoo... no boo... Jak byłem w piwnicy, to kot sąsiadki trącił łapą słoik i się rozbił!
Jasiu, nasza sąsiadka nie ma kota!
To znaczy... pies sąsiadki..
Jej pies nie żyje od roku!
Chciałem powiedzieć, że to mysz zrobiła...
Nie może być, w naszej piwnicy nigdy nie ma myszy!
Jasiu, któremu skończyły się wymówki, mówi:
No dobra mamo... nie będę cię tak dalej okłamywał, powiem prawdę... przeciąg był.