Ekipa telewizyjna przekazuje transmisję na żywo z katastrofalnej powodzi w Nowym Targu. Kamery ustawione na moście pokazują wstrząsający obraz klęski żywiołowej - z prądem Dunajca płyną wielkie drzewa wyrwane wraz z korzeniami, zerwane dachy stodół. Nagle kamera zatrzymuje się na góralskim kapeluszu przepływającym pod mostem. W pewnej chwili kapelusz zatrzymuje się i płynie pod prąd. Reporter biegnie do starego górala i prosi go,
Czy może pan wyjaśnić telewidzom to niezwykłe zjawisko?
Jakie to tam zjawisko?
Toż to Jędrek Gąsienica! Bo on wiecie, ma strasznie wredną żonę. I ona mu zawsze mówi:
"Jędruś! Powódź, nie powódź, ale orać trza".