Policjant dziś puka w moje drzwi, ale były zamknięte więc postanowiłem siedzieć cicho, po jakimś czasie znowu puka, ale dalej to olewałem, pukał coraz głośniej i mocniej, ale cały czas siedziałem cicho z nadzieją, że sobie pójdzie. Ale potem zmądrzał i spojrzał przez okno i krzyknął do mnie:
Pan myśli, że jestem głupi? Widzę Pana, niech Pan otworzy drzwi.
że nie ma szans nie wpuszczę Pana do środka.
Ale ja nie chce wejść do środka, proszę Pana tylko o wyjście z samochodu.